Dobry projekt to podstawa

22.07.2020

Jak zostaje się liderem w branży projektowej? Jakie czynniki w firmie projektowej mają największy wpływ na przygotowanie dobrego projektu? Rozmowa z mgr. inż. Markiem Rytlewskim, Prezesem Zarządu Transprojekt Gdański.

 

„Dobry projekt to podstawa” – mówił podczas spotkania z projektantami Tomasz Stańczak, zastępca dyrektora Departamentu Przygotowania i Realizacji Inwestycji GDDKiA. Czy Pan również tak sądzi?

Jestem przekonany, że tak sądzi cała branża. Chcę tu podkreślić, że moim zdaniem, koledzy projektanci reprezentują bardzo wysoki poziom. Z satysfakcją zauważam, że personel zamawiających, w tym GDDKiA, stale się rozwija, stawia coraz wyższe wymagania, więc my musimy im sprostać. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że musimy być o pół kroku przed nimi. Jednak kluczowe dla ostatecznego sukcesu jest właściwe dookreślenie potrzeb przez zamawiającego, precyzyjne ich wyartykułowanie. Wciąż zdarza się, że zapisy SIWZ są zbyt ogólne i przenoszą nieproporcjonalnie większe ryzyko na projektanta, np. poprzez nieokreśloną liczbę wariantów przebiegu drogi, związany z tym zakres badań geologicznych, inwentaryzacji przyrodniczych i innych. To wymaga zmian.

Na szczęście ustawa Pzp wymusiła na zamawiających stosowanie dodatkowych kryteriów, które powinny wpływać na jakość dokumentacji i często, gdy są odpowiednio dobrane, tak się dzieje.
 

Polecamy: Zamówienia publiczne na roboty budowlane
 

Niestety, wciąż niektórzy zamawiający jako kryterium stosują skrócenie terminu, co w przypadku prac projektowych wydaje się nieuzasadnione. Bo skoro cały proces przygotowania i realizacji inwestycji, włącznie z uzyskiwaniem finansowania trwa średnio 5-7 lat, to jaki jest sens skracania projektowania np. z 10 na 8 miesięcy, gdy wiemy, a wiemy to na pewno, że cierpi na tym jakość, a tym samym koszty inwestycji.

mgr. inż. Marek Rytlewski, Prezes Zarządu Transprojekt Gdański

 

Co Pańskim zdaniem sprawiło, że w podsumowaniu GDDKiA Transprojekt Gdański znalazł się na pierwszym miejscu?
 

W żadnej dziedzinie nie zostaje się liderem z dnia na dzień. Są to efekty strategii i codziennej pracy, nabywania nowych kompetencji i doświadczeń oraz wykorzystywania ich w praktyce. Tą drogą Transprojekt Gdański doszedł do pozycji, z której dobrze się pracuje z nami zarówno wykonawcom robót, jak i zamawiającym. Wydaje się, że kluczowa w tej kwestii była decyzja o zatrudnianiu bezpośrednio w biurze personelu we wszystkich praktycznie branżach, w tym takich, które nasi konkurenci na ogół podzlecają, jak geotechnika, architektura czy ochrona środowiska. W ten sposób mamy pełną kontrolę nad koordynacją i jakością prac. Zatrudniamy na etatach znacznie ponad 200 osób. Mamy multidyscyplinarne doświadczenie zdobywane w branży drogowej, kolejowej, lotniczej, hydrotechnicznej i przemysłowej. Umiejętność przenoszenia nabytego doświadczenia z różnych projektów pozwala poszerzać horyzont. W ten sposób uczymy się nie tylko od zamawiających i wykonawców, ale i od siebie nawzajem.
 

Pozycja lidera branży zobowiązuje. Jak Transprojekt Gdański odnajduje się w tej roli?
 

Jestem przekonany, że podobnie jak wykonawcy, my projektanci również powinniśmy ze sobą współpracować, mówić jednym głosem. Tylko w ten sposób możemy być partnerem dla największych zamawiających. Przyznaję, że nie zawsze nam się to udaje. Jako członek Zarządu Polskiego Kongresu Drogowego oraz Rady Ekspertów przy Ministerstwie Infrastruktury, postrzegam te funkcje przede wszystkim jako przywilej, ale też jako współodpowiedzialność za interes i obraz naszego środowiska. Niedawno otrzymałem zaproszenie do udziału w pracach Konwentu Gospodarczego przy Rektorze Politechniki Gdańskiej. Potrzeba dialogu istnieje i cieszy mnie, że jest tak wiele platform, gdzie możemy wymieniać się poglądami oraz doświadczeniami. Oby tylko decydenci zechcieli wsłuchać się w głos naszego środowiska, mamy przecież dokładnie te same cele.
 

Jak Pan ocenia sytuację branży i perspektywy na najbliższe lata?
 

Ostatnie lata sprzyjały rozwojowi istniejących i powstawaniu nowych podmiotów w branży. Przed nami jednak, ostatnia bodaj, perspektywa wsparcia unijnego. Prawdopodobnie istnieje wiele przedsiębiorstw, dla których główną wytyczną jest bieżąca rentowność. Dla Transprojektu Gdańskiego jest to oczywiście ważne, ale równie ważne jest wpisanie się w ideę zrównoważonego rozwoju. Wszyscy jesteśmy świadomi zmian, jakie stale zachodzą w naszej rzeczywistości – światowego dyskursu dotyczącego ograniczenia emisji CO2 nie można nie brać pod uwagę. Stale rosną nakłady inwestycyjne w zakresie transportu kolejowego oraz wodnego jako rozwiązań bardziej ekologicznych. Dotyczy to również pozostałych sektorów budownictwa, wykorzystujących odnawialne zasoby energii.

Nasza firma, niegdyś postrzegana jako drogowa, stale się rozwija. Dziś jesteśmy mocni nie tylko na rynku zdominowanym przez zamówienia publiczne, ale też nadzorujemy różnego rodzaju kontrakty komercyjne, w tym z certyfikatem DGNB. Zarówno zamawiający, jak i wykonawcy wiedzą, że jesteśmy gotowi na najbardziej wymagające projekty, że mamy kompetencje, doświadczenie, personel, ale także potężne moce przerobowe. Chciałbym powiedzieć, że ma dla nas znaczenie, na jakich projektach budujemy naszą pozycję i osiągamy zyski. Chyba wszyscy wolimy zmiany na lepsze i zdrowsze, wszyscy też lubimy ten rodzaj satysfakcji, który towarzyszy nowym przedsięwzięciom. Tego życzymy sobie i całemu naszemu środowisku.

 

Rozmawiała Aneta Grinberg-Iwańska

Sprawdź też: Inwestycje infrastrukturalne – najlepsza tarcza antykryzysowa

www.facebook.com

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil linked.in